wtorek, 3 lutego 2015

4 cz. 1/2

Gdy byliśmy już w domu zdjęłam buty w holu i poszłam za Omarem do pokoju, z którego dochodziły głosy. Gdy weszliśmy każdego wzrok był zwrócony na mnie przez co czułam się trochę nieswojo. Na szczęście Omar zaczął mówić

- Więc tak to jest Summer- Widząc ich dziwne spojrzenie westchnął kontynuując - To ta dziewczyna, którą wczoraj jakiś debil ugryzł

- Aaaaa dobra teraz wiemy przynajmniej, że nie jest to jakaś twoja kolejna dziwka- Nie wiedziałam co powiedzieć, więc siedziałam cicho i czekałam aż może któryś z nich powie mi co mam robić a oni jakby mnie tu nie było zaczęli rozmowę. Nie wiedziałam co robić więc stałam i słuchałam aż Omar nie wpadnna pomysł żeby mi przedstawić swoich kolegów czy tam przyjaciół mniejsza. 

- A więc Summer od lewej to Felix, Oscar i Oscar ale mówimy na niego Og. Oni razem ze mną będą cię uczyć jak być dobrym wampirem i nie dać się przyłapać . 
-------------------------------------
przepraszam że prawie 2 miesiące nie napisałam rozdziału ale nie miałam weny ani czasu. 

piątek, 23 stycznia 2015

Przepraszam

Chciałam was bardzo przeprość za tak długą nieobecność ale po prostu nie mam narazie weny. Postaram się coś napisać jak będę miała ferie :) 

wtorek, 23 grudnia 2014

⛄️⛄️WESOŁYCH ŚWIĄT ⛄️⛄️

Wspaniałych świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, 
samych szczęśliwych dni w nadchodzącym roku
oraz szampańskiej zabawy sylwestrowej ⛄️💜💕

wtorek, 2 grudnia 2014

3

 Siedziałam na łóżku nie wiedząc co zrobić. Jestem cholernie głodna ale przecież nie będę piła krwi. To jest obrzydliwe.

- Summer ktoś do ciebie przyszedł- usłyszałam krzyk Harrego z dołu. Nie patrząc na to nawet jak wyglądam zeszłam na dół gdzie zobaczyłam chłopaka z okna. Ciekawe czego on chciał i skąd wiedział jak mam na imię.

- To ja was zostawię- Gdy Harry się ulotnił postanowiłam zapytać się czego chce ale on mnie uprzedził.

- Wiem, że zastanawiasz się skąd Cię znam ? - pokiwałam w osłupieniu głową na tak- Więc jestem Omar. Mogli byśmy porozmawiać w jakimś cichszym miejscu ? - znowu tylko przytaknęłam bo dalej byłam w szoku. Omar złapał mnie za rękę na co się zdziwiłam ale nic nie powiedziałam. Nagle znaleźliśmy się na jakieś polanie gdzie dookoła był las, a mi było cholernie nie dobrze. I co kurwa właśnie się stało ?

- co to właśnie było ? I dlaczego jest mi tak cholernie niedobrze ? - zapytałam teraz już wkurwiona 

- Sokojnie to była teleportacja ty też tak będziesz umiała 

- Co ?!- on chyba uciekł z psychiatryka. Nie on napewno uciekł. Nie ma innego wyjaśnienia na to co bredzi. 

- Czy ty w ogóle mnie słuchasz ? 

- yyy.... Nie 

- Japierdole i ja mam Cię wszystkiego nauczyć. Jak ty już mnie nie słuchasz- przepraszam ale czego on chce mnie uczyć ? Może jeszcze będę musiała pojechać do jakiejś Akademii dla wampirów ? - Więc tak musisz chodzić do specjalnej szkoły z akademikiem to po pierwsze po drugie nie możesz nikomu o tym kim jesteś powiedzieć po trzecie staraj się nie zaatakować żadnego człowieka gdy poczujesz zapach jego krwi. Zrozumiałaś ? 

- Sądzę, że tak - kiwnęłam głową na potwierdzenie. Może da mi już święty spokój i będę mogła w spokoju napić się tej obrzydliwej krwi żeby zapełnić mój brzuch. - Ej tak w ogóle to myślałam, że wampiry nie mogą wychodzić na słońce. 

- Nie wierz we wszystko co widzisz w telewizji. Ludzie też myślą, że wampiry to tylko ludzka wyobraźnia, a tu jednak istniejemy- dobra to jest chore. Zawsze się nabijałam z takich filmów o wampirach bo myślałam, że to wymysły jakiś ludzi, którzy mają zrytą psychikę. A tu się kurwa okazuje coś takiego. Miałaś ograniczyć przeklinanie. Oh jeszcze tego tu brakowało. Ten cholerny głosik zwany sumieniem znowu się odzywa.

- Dobra możemy już wracać ? -miałam nadzieje, że powie tak ale jednak się przeliczyłam.

- Jeszcze nie, musisz nauczyć się polować. A i pamiętaj musisz uważać na kłusowników są podejrzenia, że oni mogą wiedzieć o naszym istnieniu a przynajmniej niektórzy. Dlatego musimy się pilnować nawet podczas polowania na zwierzęta.

- Dobra zaczynajmy chce mieć to już z głowy.

                                                             ~*~*~*~*~*~*~

Po godzinie upolowałam jakiegoś jelenia. Spojrzałam na Omara a on jedynie kiwnął głową. I co ja mam niby teraz kurwa zrobić ?! Spojrzałam jeszcze raz na Omara z miną "debilu co ja mam teraz robić" chyba załapał aluzje. 

- Eh no tak. Musisz najpierw wyczuć żyłę na szyi. Tylko skup się i wytęż słuch- Zrobiłam tak jak mi kazał. Słyszałam przyspieszony oddech zwierzęcia, bało się. Ja też się cholernie bałam. Ręce trzęsły mi się makabrycznie.  Miałam ochotę wymiotować. Dobra muszę wziąć się w garść. Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Okej już jest dobrze. Skupiłam się tylko na tym aby wyczuć puls. Po około 5 minutach w końcu mi się to udało. Kiwnęłam głową w stronę Omara na szczęście zrozumiał bez zbędnych słów. - Dobra teraz po prostu się w nią wgryźć.- Zrobiłam tak jak kazał.

                                                ~*~*~*~*~*~
Po polowaniu pojechaliśmy do gościa, który mnie zmienił w to coś. Zastanawiałam się jak to jest żyć wieczność przecież życie wcześniej czy później się znudzi. Będę musiała patrzeć na śmierć moich bliskich. Z zamyśleń wyrwało mnie trzaskanie drzwiami. Gdy miałam łapać za klamkę ktoś po drugiej stronie już je otworzył. Wampir- dżentelmen. Wyszłam z samochodu i ruszyłam ścieżką prowadzącą do domu... kurwa co ja mówię to była willa. Czekałam przed bramą na Omara, który chwilę później stał koło mnie. Weszliśmy na posesje po otworzeniu bramy. Omar szedł kawałek za mną więc zatrzymałam się i poczekałam chwilę na niego.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Więc tak rozdziały jak na razie będą miej więcej takiej długości ale częściej.
W razie jakiś pytań zapraszam na ask'a @Karolina13167 lub twittera @mrauhx
Dziękuje za komentarze i wyświetlenia. Jesteście cudowni <3
Ten rozdział chciałabym zadedykować wszystkim osobą, które czytają.
Ps. tak wygląda ta willa :)

sobota, 29 listopada 2014

2

      WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM 
        Impreza trwała już około godziny, a mi się cholerni nudziło. Postanowiłam wyjść się trochę przewietrzyć lub po prostu wrócić do domu. Wiem, że nie powinnam zostawiać Harrego samego ale już nie chciało mi się tu siedzieć. Wychodząc na dwór zderzyłam się z chłopakiem, którego widziałam dzisiaj rano w oknie. Powiedziałam ciche "przepraszam" i wyszłam z tego domu jak najszybciej.
                          ~*~*~*~*~*~*~
      Idąc chodnikiem w parku oglądałam się co chwile za siebie. Miałam uczucie, że ktoś mnie śledzi w duszy miałam małą nadzieje, że to jednak moja chora wyobraźnia. Przyspieszyłam kroku gdy usłyszałam szelest liści za sobą. Nagle coś przebiegło obok mnie. Po chwili poczułam ból. Spojrzałam na swoją dłoń, która była cała we krwi. Nie wiedziałam zupełnie co się dzieje. Strasznie piekło. Upadłam na ziemie czując przerażający ból wszędzie. W myślach błagałam żeby to już przeszło. Po dłuższym czasie ból ustał, a ja mogłam normalnie wstać i wrócić do domu. Ręka dalej mi krwawiła. Szybko wstałam z chodnika i poszłam w kierunku, z którego jechałam razem z Harrym.

                                                                      ~*~*~*~*~*~
        Weszłam najciszej do domu jak się dało. Od razu skierowałam się do łazienki żeby oczyścić ranę. Naszykowałam bandaż i wodę utlenioną. Podniosłam rękę żeby ocenić ranę..... której już nie było. Ale jak to ?! Przecież ona przed chwilą tu była ! Dobra..... może mi się coś przewidziało. Poszłam do pokoju.Zdjęłam z siebie ciuchy i ubrałam piżamę. Leżąc w łóżku czułam się dziwnie i to bardzo. Raz było mi zimno, a za chwilę gorąco. Zaczęła boleć mnie głowa. Po dłuższym czasie w końcu poczułam zmęczenie i odpłynęłam.

                                                                       ~*~*~*~*~*~
         Beep Beep
Jęknęłam uderzając w ten cholerny budzić, który śmiał mnie obudzić. Wstałam i od razu skierowałam się do łazienki. Przeglądając się w lusterku dostałam szoku. Jezu ja mam czerwone! Ale jak to ?! Otworzyłam ze zdziwienia usta. Tam też coś nie grało... Miałam kły. No chyba to jakiś kurwa żart. Japierdole teraz będę jak ten ze zmierzchu ? To naprawdę jest jakiś chory żart. Przecież to nie może być prawda!
Uspokoiłam się dopiero gdy usłyszałam burczenie w swoim brzuchu. I co ja mam teraz może "jeść" krew ? No chyba kogoś jebło. To pewnie przez to wczorajsze ugryzienie. Znaczy tak jest w filmach więc tu też tak pewnie było.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ogłoszenia parafialne :
1. To ff będzie fantastyczne ( jak zdążyliście zauważyć)
2. Będą tylko wampiry
3. Przepraszam za tak długą nieobecność (szkoła i brak chęci)
4. Teraz będę starała się dodawać rozdziały co tydzień i dłuższe
5. Jeśli ktoś chce być informowany o rozdziałach niech poda tt w komentarzu
No to do następnego.
Ps. Dziękuje za tyle wyświetleń i komentarzy <3

                                                                   

poniedziałek, 20 października 2014

1

Leżałam właśnie na łóżku i rozmyślałam o tym chłopaku, którego widziałam w oknie. Był jakiś dziwny... Dobra mniejsza z nim. Usiadłam na łóżku słysząc pukanie nawet nie zdążyłam odpowiedzieć a do pokoju wszedł Harry uśmiechnięty. 

- A ty czego się tak szczeżysz ? 

- Bo wiesz kto idzie dzisiaj na impreze ? - jezu tylko nie to 

- zgaduję, że ty

- Tak ale ze mną jeszcze ty - jęknęłam na myśl o tych spoconych i napalonych ludziach. Aż mi się żygać zachciało- Summer słonko musisz się w końcu rozerwać przecież nie możesz siedzieć ciągle przed laptopem i oglądać tych swoich debilnych seriali

- Ejejej ! Teen wolf i american horror story* nie są głupimi serialami - o nie teraz to przegiął. NIKT ale to NIKT nie będzie mówił, że te seriale są debilne. 

-oh no proszę ! Co może być fajnego w jakiś duchach i chłopaku, który zamienia się w wilka ? 

- To oczywiste, że wszystko. Ty w ogóle kiedykolwiek to oglądałeś ? 

- Nope i nie zamierzam, a teraz ruszaj ten swój seksowny tyłek i ubieraj się maluj i cokolwiek innego co robią dziewczyny i za 2,5 godziny widzimy się na dole 

- Ake ja się....- nawet nie zdążyłam dokończyć a on już wyszedł. Ugh ! Co za debil. Po dłuższym zastanowieniu.. Tak na oko z 5 minut swierdziłam, że czas najwyższy iść na pierwszą imprezę w swoim życiu. Tak, tak mam 16 lat i nigdy nie byłam na żadnej imprezie. Ale hej ! Nie oceniajcie mnie to nie moja wina, że po prostu nie miałam na to ochoty. Jakoś upijanie się do nieprzytomności, budzenie się na następny dzień skacowanym w czyimś domu lub co gorsza z kim w łożku i co najwyżej później grać w nastoletnich matkach. O nie to życie nie jest dla mnie ale za to Harry jak najbardziej lubi takie życie i co noc inną panienkę. Spojrzałam na telefon na którym widniała godzina 21:30 odrazu zerkałam się z łóżka rzucając się w stronę łazienki. Naszykowałam sobie ręcznik i włączyłam wodę ustawiając odpowiednią temperaturę. 

           *~*~*
Gdy już się wysuszyłam i umyłam zęby wyszłam z łazienki kierując się w stonę garderoby. Wybrałam ciuchy i bieliznę pasujące idealnie na imprezę. 

Biorąc ubrania weszłam znowu do łazienki tym razem zakładając czarną koronkową bieliznę i resztę ciuchów przygotowanych. Nałożyłam trochę pudru oraz zrobiłam kreski elaynerem. Uczesałam włosy i gotowe. 

-----------------------------------
* jeśli kto nie oglądał namawiam do tego 
Okej więc tak 2 rozdział pojawi się nie wiem kiedy... Nie chce obiecywać. Ale postaram się w piątek odrazu mówię, że takiego obrotu spraw raczej się nie spodziewacie. A więc do następnego :***
Ps. Komentarze miłe widziane nawet jeśli wam się coś nie podoba to proszę pisać postaram się to zmienić + można dodawać z anonima. 







wtorek, 14 października 2014

Prolog

- Summer słonko wstawaj jesteśmy na miejscu

- Zaraz wstanę daj mi chwilkę-mówię 

- Księżniczko nie chcesz zobaczyć swojego nowego pokoju ? - gdy usłyszałam te słowa od razu zerwałam się z siedzenia i wybiegłam na zewnątrz podziwiając nasz nowy dom. Odwróciłam się w stronę Harrego uśmiechając się szeroko.

- Ten dom jest cudowny. Nadal nie wierze, że będziemy razem mieszkać- jestem tak szczęśliwa, że jego rodzice się zgodzili żeby z nami zamieszkał.

- Wiem ja tak samo nie mogę uwierzyć. W ogóle jak przekonałaś moich i twoich rodziców do tego ? - Harry podszedł i przytulił mnie od tył. Pewnie niektórzy pomyślą, że jesteśmy parą ale nic z tych rzeczy. Po prostu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi od piaskownicy.

- Ma się te zdolności - w tym czasie spojrzałam na okno domu obok, w którym stał jakiś chłopak od razu gdy zauważył, że się na niego patrze odszedł. Okej.... to było dziwne.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że bardzo krótkie ale obiecuje, że następne rozdziały będą już dłuższe. To moje 3 opowiadanie i mam nadzieje, że wam się spodoba. Komentujcie to bardzo motywuje :**